Wstałam wcześniej niż Gregor. Jak zwykle. Zjadłam śniadanie i przebrałam się.
-Kochanie, musimy wychodzić za pół godziny-powiedziałam, budząc śpiącego chłopaka.
-Odpuśćmy dziś trening-wymamrotał, przewracając się na drugi bok.
-Nie-odparłam stanowczo.-Do końca sezonu nie odpuścisz ANI JEDNEGO treningu. Jasne?
-Szatan, nie kobieta-szepnął pod nosem. I tak to słyszałam.
Gregor był gotowy już po kwadransie. Mogliśmy spokojnie dojechać pod skocznię. Już wszyscy byli. Prócz Stefana.
-Kto wie co dzieje się z Kraftem?-powiedziałam. Michi lekko się zmieszał.
-Ja nic nie wiem-powiedział.
-Michi, przyjacielu, nie potrafisz kłamać-uśmiechnęłam się.
-Nie kłamię...
-No dobrze, nie będę drążyć temat dlaczego dzisiaj go nie ma. Ale jutro ma się pojawić. TO JEST JEGO OBOWIĄZEK-powiedziałam, kładąc nacisk na słowo "obowiązek".-Idźcie do trenera on wam powie co dzisiaj robicie-powiedziałam.
-Ślicznie wyglądasz gdy jesteś taka stanowcza-szepnął do mnie Gregor gdy obok mnie przechodził.
-Pokaż im, że jesteś najlepszy-odszepnęłam. Jak kazałam, tak zrobił. Gregor popisał się formą. Po treningu wróciliśmy do hotelu.
-Mam dla ciebie niespodziankę-powiedział z uśmiechem.
-Jaką?
-Zobaczysz-odparł. Wróciliśmy do samochodu.-Zamknij oczy
-Muszę?
-Tak-powiedział. Zrobiłam jak kazał. Po kwadransie jazdy dotarliśmy...Pod skocznię.
-Po co mnie tu zabrałeś?
-Chcę żebyś skoczyła-uśmiechnął się. Stanęłam jak wryta.
-Rozmawialiśmy o tym
-Ines..
-NIE. NIGDY WIĘCEJ NIE WRÓCĘ DO SKOKÓW. NIGDY
-Dobrze...A wyjedziesz chociaż ze mną tam na górę?-zapytał wskazując belkę startową.
-Nie
-Proszę...
-Nie
-Ines...
-No dobrze-westchnęłam. Wjechałam razem z Gregorem na samą górę skoczni. Widok zapierał dech w piersiach. Przypomniała mi się moja dawna "kariera"...
-Pięknie tu, prawda?-zapytał.
-Pięknie
-Wiesz, że jak siedzę na belce zawszę myślę o tobie?
-O mnie?-poczułam jak się rumienię.
-Oczywiście-szepnął mi do ucha i pocałował mnie w głowę. Spędziłam miły wieczór z Gregorem na skoczni. Dopiero koło 23 wróciliśmy do hotelu.
-Pamiętaj Gregor, jutro na zawodach pokaż im na co cię stać-powiedziałam do chłopaka, kładąc się spać.
______________
Miałam dość długą przerwę w pisaniu. Mam nadzieję, że moi dawni czytelnicy nie zapomnieli o blogu. Ja też o nim nie zapomniałam. Rozdziały będą dodawane regularnie.
Miłego sezonu! Trzymajcie kciuki za formę Stocha!
xxx
Awww <3
OdpowiedzUsuńA kciuki trzymam trzymam
Ale to chyba nie jego sezon. Są plusy. Zrobił miejsce w czołówce dla Domenka 😂😂
Usuń